W świecie opisanym przez Mariusza Szyczygła nie ma wieczności, ale nie ma też miejsca na powierzchowność czy separację od tematów najtrudniejszych. Ta rzeczywistość, jest naszą, czytelników, rzeczywistością. Czasami sami nie umiemy oddać słowami kołatającego uczucia bezmiernej pustki, które towarzyszy stracie, ale wyręcza nas autor. Nie jest to jednak dzieło zagłębiające nas w beznadzieję. Dzięki ujęciu w słowa niewyrażalnego, łatwiej i lepiej nam żyć znajdując miejsce dla nicości.